Luźna adaptacja dramatu Gabrieli Zapolskiej połączona z kontynuacją losów jego bohaterów. Melania, wnuczka pani Dulskiej, reżyserka filmowa, odwiedza rodzinny dom z gościem, profesorem psychiatrii ze Szwajcarii Rainerem Dulskym. W jej rozmowach z matką i babką wraca historia sprzed kilkudziesięciu lat, z którą, jak się okaże, jej gość ma wiele wspólnego...
Tragifarsa kołtuńska w wydaniu Filipa Bajona bezlitośnie pokazuje, że dulszczyzna początków XXI wieku ma się równie świetnie jak sto lat wcześniej.