Jocelyn dobiega pięćdziesiątki. Jest odnoszącym sukcesy biznesmenem, dość niekonwencjonalnym szefem i… niepoprawnym podrywaczem, który zalicza kobiety dla sportu i sam siebie nazywa – z lubością – draniem. Przypadkowo wzięty za niepełnosprawnego na wózku, dla zdobycia względów autentycznie niepełnosprawnej uroczej kobiety, decyduje się kontynuować maskaradę.