"Popioły" to jeden z tych filmów, które wzbudziły wielkie emocje i wywołały gorące dyskusje, a najzagorzalsi krytycy zarzucali Andrzejowi Wajdzie antypatriotyzm czy wręcz antypolskość.
Autorska adaptacja powieści Stefana Żeromskiego sprawiła, że historię z czasów wojen napoleońskich (1797-1812) oglądało się jak opowieść współczesną, a w losach dwóch przyjaciół - Rafała Olbromskiego (Daniel Olbrychski) i Krzysztofa Cedry (Bogusław Kierc) - widziano analogie do pokolenia Kolumbów, ich dramatu zawiedzionych nadziei i straconych złudzeń. Zamiast historycznego supergiganta ku pokrzepieniu serc stworzył Wajda gorzką lekcję polskiej historii - szokujące sceny zdobywania przez Polaków klasztoru w Saragossie, gwałcenia i zabijania kobiet czy dławienia buntu powstańców na Santo Domingo kłóciły się z wizją rycerskiego Polaka dzielnie walczącego "za wolność waszą i naszą". Dziś dokładnie widać, że przesłanie "Popiołów" - przestroga przed uwodzicielską ideologią, która kusi pięknymi hasłami - mimo upływu lat nie straciło na aktualności.