Kaziuk żyje w Taplarach, tak jak jego ojciec, dziad, pradziad i prapradziad. Ma chatę, żonę, dzieci, kury, krowę i pole, a nocami śni mu się, że jak równy z równym rozmawia z Matką Boską i poczciwym Bogiem Ojcem, którzy przechadzają się po jego łące. Kaziuk jest szczęśliwy.
Jego proste i przewidywalne życie kończy się bezpowrotnie w dniu, gdy we wsi zaczynają się dziać rzeczy dziwne i straszne: krowa cieli się przedwcześnie, klacz traktuje cielę jak swojego źrebaka, a do Taplar cudem, przez bagna, trafia nikomu nie znany wędrowny dziad. To dopiero początek. Prawdziwe problemy nastaną, gdy urzędnik z powiatu przywiezie do wsi nauczycielkę i ogłosi, że teraz, wraz z elektrycznością i oświatą, Taplary zaczną doganiać cywilizację. Na domiar złego nauczycielka zamieszkuje w chacie Kaziuka i skutecznie przegania z jego snów Matkę Boską w niebieskiej sukni, zastępując ją sobą w stroju Ewy. Z czasem zburzy nie tylko porządek Kaziukowych snów, ale i harmonię jego świata.
Świetne aktorstwo, nieodparty komizm - i całkiem poważna refleksja nad wartością postępu i wagą tradycji.