Wyznaczany codziennymi rytuałami rytm życia wielopokoleniowego domu Habryków zakłócają plany urzędników: stare osiedle górnicze ma być wyburzone pod budowę wieżowców. Górnicy w zamian dostają przydziały na mieszkania w blokach, ale stary Habryka odmawia przeprowadzki do "szuflady w betonie". Kiedy jego opór, niezrozumiały dla wszystkich poza jego synem, zaczyna przybierać drastyczną formę, władze kopalni postanawiają przyznać zasłużonemu górnikowi i byłemu powstańcowi śląskiemu luksusową willę. Nie rozumieją, że dom to coś więcej niż ściany i dach...
Ostatnia, współczesna i najbardziej pesymistyczna część tryptyku śląskiego Kazimierza Kutza, z symboliczną finałową sceną pogrzebu. Karlik Habryka to ostatni śląski romantyk, toczący nierówną walkę o swoją tożsamość i małą ojczyznę z jej wartościami, tradycjami i rytuałami, niszczoną przez bezdusznych urzędników. Dla ówczesnych Ślązaków to zapis odchodzącego świata (w filmie znalazły się zdjęcia autentycznie burzonych domów Giszowca). Doskonałe, dodające autentyzmu role odkrytych przez reżysera amatorów, Marty Strasznej i Augustyna Halotty, elegijna muzyka Wojciecha Kilara i liczne nagrody, ze Złotymi Lwami FPFF na czele.