Najbardziej lubi agresywne filmy, gdzie się biją. Ma zamiłowanie do kontrolowania wszystkiego i wszystkich. Jest zwolennikiem publicznych egzekucji. Uważa, że regulamin jest ważniejszy niż człowiek. Jest strażnikiem w fabryce i wykonuje swój zawód z oddaniem i poświęceniem. Jest i straszny, i śmieszny w swoim stosunku do świata. A także przez chwilę wzruszający, gdy cierpliwie uczy wiązać krawat dorastającego syna o długich włosach - choć sam jest wrogiem długich włosów, których posiadaczy najchętniej zamykałby w poprawczaku.
W swoim portrecie nocnego portiera Kieślowski pokazuje, jak totalitarny system kształtuje słabe osobowości, jak czyni z ludzi bezwolne narzędzia. Jak pisała w 1979 roku Bożena Janicka: "To nie ten nieszczęśnik, który zwierza się nam prostodusznie, że kontrolowanie współobywateli jest nie tylko jego zawodem, ale również osobistą pasją i hobby, stanowi problem. Za jego pośrednictwem wkraczamy w sam środek sporu o to, jakimi metodami można skutecznie osiągnąć takie cele społeczne jak ład, porządek, respektowanie prawa".