Gdyby Jerzy Owsiak nie istniał, należałoby go wymyślić…
Film Małgorzaty Kowalczyk to opowieść o kimś, kto całym swoim życiem dowodzi, że nawet jeden człowiek może zmieniać świat na lepsze. Przypomina, w jaki sposób Jerzy Owsiak wpadł na pomysł wielkiej zbiórki pieniędzy na specjalistyczny sprzęt dla warszawskiego szpitala, jak jednorazowy pomysł przeistoczył się w coroczną gigantyczną akcję, jak narodziła się idea Najpiękniejszego Festiwalu Świata, i jak dobro potrafi się przeplatać ze złem.
Od pierwszego finału WOŚP w roku 1993 do dzisiaj – w 30-letniej historii działalności Jerzego Owsiaka i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jak w lustrze przeglądają się dwie Polski: ta hojna, otwarta i życzliwa – i ta druga, nienawistna, ciasna i żałosna.
Wymowa filmu jest mimo wszystko jednoznaczna: Trzeba zmieniać świat na lepsze. To jedyne, co nadaje głębszy sens naszemu życiu. No i ostatnie słowa. Kocham was! – mówi Jurek Owsiak. I nie można mu nie wierzyć.