Debiut fabularny Romana Polańskiego, jego jedyny obraz pełnometrażowy nakręcony w kraju. Pierwszy polski film nominowany do Oscara.
Kameralny dramat, którego akcja rozgrywa się między trojgiem ludzi na żaglówce na mazurskich jeziorach. Andrzej, dziennikarz sportowy, jest człowiekiem sukcesu. Ma dobrą pracę, piękną żonę, jeździ zachodnim samochodem, a weekendy spędza na swojej żaglówce. Krystyna, jego żona, jest ładnym dodatkiem do jego kariery. Ten trzeci to Chłopak, którego zabrali na krótki rejs. Po co? Ano po to, żeby się w jego oczach przejrzeć, żeby znaleźć tam swój obraz jako ludzi sukcesu, tych, którym się powiodło. Tyle że Chłopak jest krnąbrny i zamiast się zachwycać, wyśmiewa blichtr i efekciarstwo. Wyśmiewa, bo gardzi kabotyństwem? A może wyśmiewa, bo… zazdrości?
Film jednym głosem potępiony i przez komunistyczne władze („oderwanie od realiów i i wywieranie negatywnego wpływu na młodzież”), i przez episkopat (za tendencję do „usprawiedliwiania wolnej miłości”). Zmasowana krytyka sprawiła, że Polański opuścił Polskę – i tak rozpoczęła się jego międzynarodowa kariera.