Dawno, dawno temu, a może nie tak dawno… Za górami, za lasami, a może gdzieś niedaleko… pewna poznańska hrabina przywiozła z podróży żywe maskotki - dwa koziołki. Tuż po powrocie udała się do burmistrza i zażądała, aby wzorem innych miast europejskich zegary na poznańskim ratuszu wybijały pełne godziny z kurantami, najlepiej w jej wykonaniu. Urażona odmową, postanowiła zniszczyć miejskie zegary, jednak czujni mieszkańcy miasta udaremnili jej podstęp i zamknęli ją wraz z koziołkami w ratuszu…
Na motywach bajki ludowej.